Jest sobie bajecznie bogaty facet, który nazywa się Bryan Johnson. Ów 45-letni milioner postawił sobie ambitny cel, by przestać się starzeć. W ogóle. Zatrudnił tabun specjalistów z branży medycznej oraz dziedzin pokrewnych. Od kilku lat walczy z upływem czasu przyjmując różnorakie środki i wykonując zestaw odpowiednich ćwiczeń.
I – przynajmniej moim zdaniem – nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że wypełnianie dnia aktywnościami mającymi jedynie na celu zatrzymać czas powoduje, że praktycznie nie jest w stanie wypełnić go czymkolwiek innym. Dla mnie to dość piekielna wizja, ale co kto lubi.
Większość substancji, które przyjmuje Bryan jest powszechnie dostępna. Jak wyczytałem w jednym z artykułów (cytat za WP):
„ każdego ranka Johnson „przyjmuje dwa tuziny suplementów i leków. Jest tam likopen dla zdrowia tętnic i skóry, metformina, kurkuma, czarny pieprz i korzeń imbiru dla enzymów wątrobowych i zmniejszenia stanu zapalnego, cynk, aby uzupełnić jego dietę wegańską, oraz mikrodawkę litu dla, jak mówi, zdrowia mózgu.”
O wielu tych substancjach na pewno wszyscy już słyszeliśmy w rozmaitych kontekstach. Ja ze swojej strony dodam, że na pewno jeszcze o nich napiszę. Ale jednym ze środków, o których w ogóle dotychczas nie słyszałem jest metformina.
Prosta kwerenda w google uświadomiła mi, że jest to środek powszechnie dostępny lek na receptę. Jest względnie tani i… przepisywany masowo chorym na cukrzycę już od kilku dziesiątek lat.
Jeszcze do niedawna mechanizm działania tego leku był słabo poznany. Teraz już wiemy, że metformina istotnie wpływa na procesy przemiany materii, stymuluje produkcję tłuszczów zwanych lipidami eterowymi, co sprzyja długowieczności. Mechanizm dokładnie sprawdzono na prostych formach życia, co jednak odpowiada statystykom wśród ludzi. Chorzy na cukrzycę żyją średnio 8 lat krócej niż ludzie „zdrowi”. Chyba, że zażywają metforminę. Wieloletnie badania na próbie 180 000 osób wykazały, że pacjenci zażywający metformina żyją średnio 15% dłużej niż osoby zdrowe!
A więc już wiemy, jaki prosty trik wykorzystuje nasz Bryan. Ale co do tego mają rośliny w działaniu, skoro mówimy tu o substancji stricte syntetycznej? Otóż środkiem wykazującym bardzo podobne działanie do metforminy jest berberyna, alkaloid zawarty w stosunkowo popularnym krzewie ozdobnym – berberysie.
Jak wskazują badania berberyna wpływa na aktywację tzw. kinazy białkowej, która jest zaangażowana w regulację metabolizmu glukozy i tłuszczów. Jednak berberyna – w odróżnieniu od – metformina jest substancją jeszcze stosunkowo słabo poznaną. Wiemy, że wykazuje szereg interesujących właściwości, w tym również takich mniej oczywistych, jak np. działanie przeciwdepresyjne w związku z byciem inhibitorem (na polski: zatrzymywaczem) monoaminooksydazy (enzym MAO).
Niestety wciąż nie ma badań, które wskazywałyby, że berberyna działa zupełnie analogicznie do metforminy w zakresie długowieczności. Poważne poszlaki jednak są. Jej udokumentowane korzyści kwalifikują ją do bycia niezwykle obiecującym suplementem diety, co skwapliwie wykorzystują producenci wyżej wymienionych. Oczywiście kupując berberynę warto pamiętać, że nie jest to panaceum.
Berberyna słabo się wchłania z przewodu pokarmowego. Trzeba spożywać ją często i w słusznych ilościach. Jej długotrwałe (przewlekłe) stosowanie może być toksyczne dla wątroby, więc z pewnością warto dać co jakiś czas organizmowi odpocząć. Berberyna na rynku jest dostępna w dwóch postaciach. Jedna lepiej się wchłania, a druga gorzej. Jeśli jesteście zainteresowani suplementami z berberyną, szukajcie takiej która ma lepszą bioprzyswajalność. W przypadku berberyny (rzekomo) lepszy jest siarczan niż chlorowodorek.
Dodaj komentarz