Najbardziej amerykański ze wszystkich cytrusów

Cytrusy pochodzą z ciepłych i wilgotnych części Azji. Obecna teoria głosi, że gdzieś około pięciu lub sześciu milionów lat temu jeden z rodziców wszystkich odmian cytrusów podzielił się na oddzielne gatunki, prawdopodobnie z powodu zmian klimatycznych. Trzy owoce cytrusowe rozprzestrzeniły się szeroko: cytron, pomelo i mandarynka.


Z wyjątkiem takich dziwactw, takich jak limonka palczasta, wszystkie inne owoce cytrusowe pochodzą z naturalnych, a wkrótce sztucznych krzyżówek, a następnie krzyżówek krzyżówek – i tak dalej, z tych właśnie trzech owoców. Cytrusy naturalnie hybrydyzują, gdy dwie odmiany są sadzone blisko siebie. Dlatego tworzenie nowych gatunków cytrusów trochę może przypominać mieszanie i ponowne mieszanie kolorów podstawowych. Przykładowo, po skrzyżowaniu kwaśnej pomarańczy z cytronem otrzymujemy cytrynę.

Grejpfrut jest mieszanką pomelo – owocu bazowego – i słodkiej pomarańczy, która sama w sobie jest hybrydą pomelo i mandarynki. Ponieważ wszystkie te owoce bazowe pochodzą z Azji, zdecydowana większość hybrydowych owoców cytrusowych również pochodzi z Azji. Grejpfrut jednak taki nie jest. W rzeczywistości grejpfrut został po raz pierwszy znaleziony na świecie, na Barbadosie, prawdopodobnie w połowie XVI wieku.

Początki grejpfruta są owiane tajemnicą.

Drzewa cytrusowe były sadzone od niechcenia przez Europejczyków w całych Indiach Zachodnich, a hybrydy pojawiały się wszędzie. Niestety, dokumentacja dotycząca tego, kto co sadził i z czym się mieszał, była bardzo skąpa. Ostrożni hodowcy, nawet w 1600 roku, stosowali taktyki, takie jak odstępy i szczepienie (w którym część jednego drzewa jest przymocowana do podkładki innego), aby uniknąć hybrydyzacji. W tamtym czasie w Indiach Zachodnich nikt się tym nie przejmował. Po prostu sadzili różne rzeczy, co czasami – kolokwialnie mówiąc – nie działało to zbyt dobrze.

Wiele odmian cytrusów, ze względu na nadmierną wsobność, nie tworzy nawet drzew owocowych. Cytrusy hybrydyzują tak łatwo, że bez wątpienia istnieją tysiące odmian w naturze i w uprawie. Czasem ślepy los może zaowocować czymś wyjątkowym, na przykład grejpfrutem, którego początki są szczególnie niejasne, Częściowo problem polega na tym, że słowo „grejpfrut” nie zostało nawet zapisane, przynajmniej nie w żadnych zachowanych dokumentach, aż do lat trzydziestych XIX wieku.

Wcześniej był on prawdopodobnie znany jako „shaddock„, co jest szczególnie mylące, ponieważ shaddock jest również słowem używanym w odniesieniu do pomelo. (Słowo to mogło pochodzić od nazwiska handlarza, niejakiego kapitana Philipa Chaddocka, który mógł mieć związek z wprowadzeniem pomelo na wyspy Zatoki Meksykańskiej.

Jako większy, bardziej kwaśny owoc cytrusowy ze szczególnie grubą skórką, pomelo jest tym, co zapewnia gorycz wszystkim kolejnym gorzkim owocom cytrusowym, w tym grejpfrutowi. W najwcześniejszej i najlepszej historii owoców na Barbadosie, napisanej przez Griffitha Hughesa w 1750 roku, znajdują się opisy wielu niezwykłych hybryd, które hodowane były na Barbados. Drzewa te obejmują właśnie shaddock, drzewo, które nazwał „złotą pomarańczą” i drzewo, które nazwał „zakazanym owocem”. To właśnie to ostatnie drzewo Hughes opisał jako najsmaczniejsze, a gdy grejpfrut ostatecznie stał się najsłynniejszym i najpopularniejszym owocem cytrusowym Indii Zachodnich, powszechnie uważano, że jest to ten, który kiedyś nazywano Zakazanym Owocem.

Niektórzy badacze spędzili lata na przeszukiwaniu źródeł w poszukiwaniu historycznych opisów kształtów liści cytrusów i kolorów owoców. Doszli w ten sposób do wniosku, że z tych trzech ciekawie nazwanych owoców, to shaddock był pomelo, złota pomarańcza była w rzeczywistości grejpfrutem, a Zakazany Owoc był w rzeczywistości czymś zupełnie innym. I w sumie nie wiadomo czym. Dowodzi to jednego: cała ta zabawa to w dużej mierze zgadywanie, prawie wszystko, ponieważ cytrusy to zachwycająco chaotyczna kategoria owoców.

Równie zadziwiająca jest nazwa grejpfrut, która – przynajmniej w teorii – powinna wskazywać jakieś powinowactwo grapefruita do winogron (grape). Co ciekawe, pasjonaci udokumentowali, że do 1698 roku na Barbadosie nie było winorośli. Oznacza to, według jednej z teorii, że wielu mieszkańców wyspy tak naprawdę nie wiedziało, jak smakują winogrona. Jedyną lokalną rośliną podobną do winogron mogłoby być winogrono morskie, które rośnie w dużych ilościach na całych Karaibach, jednak ono wcale nie jest winogronem. Produkuje za to kiście owoców, które wyglądają bardzo podobnie do winogron, ale nie są szczególnie smaczne. W rzeczywistości są dość kwaśne i nieco gorzkie, podobnie jak grejpfrut.

Sprowadzenie grejpfruta na kontynent amerykański w latach dwudziestych XIX wieku przypisuje się niezwykle barwnej postaci, mitomanowi i przedsiębiorcy Francuzowi o nazwisku Odet Philippe. Był on pierwszym stałym europejskim osadnikiem w hrabstwie Pinellas na Florydzie. Grejpfrut był ulubionym owocem cytrusowym Philippe’a, który stworzył jego ogromne plantacje, a następnie przekazał komponenty do szczepienia swoim sąsiadom, aby sami mogli go uprawiać. Żeby było jasne – pierwsze znane grejpfruty były żółto-białe w środku.

Floryda to teren tradycyjnie niegościnny: bagnisty, wilgotny i malaryczny. Do czasu wojny secesyjnej populacja Florydy była najniższa ze wszystkich południowych stanów. Jednak to właśnie tamtejsze gaje cytrusowe zachęciły ludzi tradycyjnie biorących los we własne ręce do osadnictwa w tym gorącym, nawiedzanym przez huragany i malarię regionie. Gdyby nie fakt, że wyjątkowo dobrze uprawia się tam cytrusy, historia tego stanu z pewnością byłaby inna.

Jednak właśnie pod koniec XIX wieku zbudowano linie kolejowe, aby dostarczać cytrusy. Grejpfrut był ich ogromną częścią – do reszty kraju i poza jego granice. Jedna z tych linii nosiła nawet nazwę Orange Belt Railway. W 1910 roku na florydzkiej plantacji Atwood odkryto, że jedno z drzew produkuje różowe grejpfruty. Stało się to ogromnym sukcesem, który doprowadził do opatentowania grejpfruta Ruby Red w 1929 roku. Wkrótce Atwood stał się największym na świecie producentem grejpfrutów, dostarczając to, co było uważane za luksusowy produkt dla rodziny królewskiej i arystokracji.
Grejpfrut utrzymał swoją popularność w USA przez kolejne dziesięciolecia, a pomógł mu w tym także PR – był to owoc popularny wśród klas posiadających. Pojawiła sie także dieta grejpfrutowa, która miała okresowe fale popularności począwszy od lat trzydziestych XX wieku.

Co ciekawe, nasz tajemniczy bohater od dawna kojarzony był ze zdrowiem. Nawet w XIX wieku i wcześniej, pierwsi kronikarze owoców na Karaibach opisywali je jako dobre dla zdrowia.


Być może jest coś w jego smaku – połączeniu gorzkiego, kwaśnego i słodkiego mogło być poczytywane jako lecznicze.

A gdy o właściwościach leczniczych mowa, na koniec warto pamiętać, że owoc ten wykazuje wyjątkowo dużą liczbę interakcji z różnymi typami substancji chemicznych przyjmowanych przez człowieka. Ale to temat na zupełnie inną historię.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *